Po rozmowie klona Itachiego i Naruto na temat Sasuke, kolejny z klonów Itachiego spotyka swego młodszego brata i nakierowuje go do jednej z kryjówek rodu Uchiha gdzie ma dojść do pojedynku między nimi. Jak większość z was wie Itachi umarł, a Sasuke odniósł zwycięstwo. Midori wracając do kryjówki akatsuki ze swojej misji zlokalizowania Jinchūriki nie spotkała w niej Madary. Zetsu poinformował ją jaką klęskę poniósł Itachi.zaraz po tym jak zginął Deidara. Załamana dziewczyna śmiercią jedynych osób, którym ufała. Domagała się spotkania z Madarą. Ten jednak olał ją dla wyjaśnienia Sasukowi historii Itachiego.
-Proszę! Naucz mnie tej techniki! - krzyknęła do Madary gdy ten wrócił.
-Jakiej? Ah... tej....
-Proszę Cię! Zamierzam wskrzesić Itachiego!
-Nie mogę
-Co? Dlaczego? Przecież posiadam wystarczająco tyle chakry by to uczynić. Dobrze o tym wiesz!
-Nie o to mi chodzi. Fakt, że posiadasz chakrę sześć razy potężniejszą od mojej, ale nie w tym rzecz... Nie chcę by Itachi został wskrzeszony! Nie zależy mi na nim! Bardziej martwi mnie śmierć Deidary. Strata jego osoby to duży cios dla Aktsuki. Itachi... hmmm... Kochałaś Go?
-Nie twój interes. Muszisz nauczyć mnie tej techniki!
-Nauczyłem Cię zbyt wiele, a ty masz jeszcze o to pretensje. Uratował Cię. Gdyby nie ja pewnie byś już nie żyła lub nigdy byś nie posiadała całej tej mocy co dziś. Była byś marną kunoichi wioski liścia! A co do Itachiego twoja dziecinna miłość do niego tylko mi przeszkadzała. Żałuję, bardzo żałuję, że pozwoliłem mu się Tobą zajmować! Powinienem to zlecić Dedarze!! Żaden Uchiha nie może z Tobą mieć nic wspólnego!
-To co tutaj robię nie podoba mi się ani trochę. To wszystko co ty chcesz zrobić z światem schinobi... Ja nie jestem tego typu człowiekiem. Chcę żyć jak normalny mieszkaniec wioski. Szczęśliwie...
-Masz największe ulgi w Akatsuki. Masz mało obowiązków. Masz najlepszy byt. Powinnaś być mi za to wdzięczna. W końcu jestem twoim ojcem.
-Nie jesteś nim!
C.D.N.
- Za krótkie T^T!
OdpowiedzUsuń- A ty jeszcze narzekasz!
- Nobi-chan idzie po-emować się w kłońcie jak na Uchihe przystała^^
Facepalm (Hmm... To chyba jakaś shiza Shi! Hmm... Logo?)
- A tak wogule! - zaczyan Shi - "Żaden Uchiha nie może z Tobą mieć nic wspólnego!".
- Słowa Madarusia, xD!
- Nie wcinaj mi się w zdanie!
- Bo co?
- A chcesz się bić?
I zaczeły się lać, pomimo, że są jedną osobą! A jakże! Od czego jest Kage Bunish?
- Pztrzcie chłopaki! Nasza Nobi/Shi się bije! - wrzeszczy w niboglosy Dei! (A oni tu skąd???)
- Nee-san Wygraj dla Tobiego! - Tobi
- Jedziesz siostra skop jej tylek - czarna połowa Zetsu za Shi.
- Nie bij jej tak mocno Nobi-chan - prosi biała polowa, ktora jest za Nobi, ale lubi Shi.
- Uchiha górom! - Łasic
- Shi rozwal ją! Wystrzel! Wysadź! SZTUKA TO EKSPLOZJA! - Dei za Shi
- SZTUKA TO WIECZNOŚĆ!!! Dokop jej Nobi - Sasori
- Ssshi sssłonesssko! - Oro (On też?)
- ... - Konan bez zdania
- Stawim na Shi - Kakuzu!
- Nobi! Przejdź na Jashina! I skop du*e Shi - Hidan
- Shi jedziesz! - Kisame (Shi kocha piranie i wężę - Oro! A jeśli chodzi o roślinki -Zetsu tu się liczy też rozdwojenie jaźni- to gust mają podzielony)
Nobi widzi pięść Shi na swojej(A także Shi) twarzy.
- Tobi, Itachi, Sasori, Hidan (Zetsu nie liczy) macie wpier*ol (pod sklepem^^).
- CO TU SIĘ DO KUR*Y NĘDZY DZIEJE!!! - Tak, Pain!
- Koma pisałam, a Nobi i przerwała!
- Ale wy jesteście tą samą osobą.
- Mam problemy emocjonalne... i właśnie mówiłam o... A no tak... "Żaden Uchiha nie może z Tobą mieć nic wspólnego!" To co on tam robi?
THE END